W gabinecie wróżki

Osoby, którym wróżę nierzadko nie stosują się do wróżb. Często słyszę jednak, że moje wróżby mówiły prawdę. Oto historia jednej z nich.

W gabinecie wróżki
 

Osoby, którym wróżę nierzadko nie stosują się do wróżb. Często słyszę jednak, że moje wróżby mówiły prawdę. Oto historia jednej z nich.

W gabinecie wróżki

Pierwszy raz przyszła do mnie na karty Tarota latem. Wysoka blondynka z tendencją do nadwagi. Była ładna i bardzo zestresowana. Pytała o pracę i mężczyznę, który jej tę pracę oferował. Karty nie były łaskawe. Szybko zobaczyłam, że z owym mężczyzną ma romans, a praca o której marzy nigdy nie dojdzie do skutku. Nie mogła uwierzyć w to, co mówię. Zaśmiała się nawet: „na pewno się Pani myli”. Uśmiechnęłam się tylko i powiedziałam, że tak czy siak wyjdzie jej to na dobre. Pracę znajdzie dużo lepszą, a mężczyznę szybko zostawi, bo nie da jej tego, czego oczekuje.  Była późna jesień, gdy zadzwoniła znowu. „Miała Pani rację” wykrzyknęła. „Faceta pogoniłam, pracę mam milion razy lepszą. Czy mogłabym umówić się znowu?”. Od tej pory doradzałam jej często. Konsultowała ważne życiowe decyzje, ale też lubiła wiedzieć, czy może komuś zaufać. Kiedyś ostrzegłam ją przed przyjaciółką. „Nie, tym razem się pani myli. Ona jest w 100 procentach lojalna”-powiedziała wysoka blondynka. „Po prostu uważaj” poprosiłam, bo nie zależy mi na tym, żeby kogoś straszyć. Poza tym nie jestem przecież wszechwiedząca.

Wróżba z kart Tarota - nauka na błędach

Pod koniec marca oznajmiła, że leci do Londynu i ma cholerną zagwozdkę. Planowała Londyn samotnie, zamówiła hotel, chciała pisać tam książkę. Ale zadzwoniła do niej przyjaciółka i zakomunikowała, że z dwiema innymi dziewczynami kupiły bilety i chcą pojechać razem z nią.  „Nie wiem co mam robić. Może powinnam zrobić sobie babski wyjazd? Zresztą jedna z tych dziewczyn jedzie do faceta, na pewno będę miała dużo wolnego”. Rozłożyłam karty Tarota. Ewidentnie wychodziło, że moja klientka powinna jechać sama. Jeśli wyjedzie z koleżankami wróci zmęczona i wściekła. Nawet zdania z nowej książki nie napisze, bo będzie wspierać zranioną przyjaciółkę. „Nie chce wyrokować, ale nie widzę tam wielkiego uczucia, raczej rozczarowanie, które też wpłynie na panią. Poza tym hotel będzie dużo gorszy od tego, który wybrała pani dla siebie wcześniej”. „Ależ nie, pani Aniu, ten facet jest naprawdę zakochany, a hotel wybrany przez nie jest droższy i na pewno lepszy”. Pozdrowiła mnie i szybko skończyła rozmowę.  Wiedziałam, że pojedzie do Londynu z koleżankami. Nie potrafi odmówić. Nie chciało mi się przekonywać jej, że na pewno mam rację. Moi klienci w końcu sami podejmują decyzję, ja tylko próbuję wskazać najlepsze rozwiązanie. Jeszcze z Londynu zaczęła pisać: „Hotel jest ohydny, a facet mojej koleżanki ściemnia. Miał przyjechać, ale nie przyjechał. Siedzimy właśnie i pijemy wino. Ona wyje mi w rękaw. To koszmar nie urlop. Jak to możliwe, że znowu miała Pani rację?”. Zaśmiałam się, choć przecież nie życzyłam jej koleżance rozczarowania. Ale cóż, zobaczyłam je w kartach Tarota. Przyznam szczerze, że Blondynka zawsze robi odwrotnie niż sugeruję. Idzie do pracy, którą jej odradzam, pożycza pieniądze niewłaściwej osobie. Za każdym razem potem mówi: „od teraz pani słucham”. A potem znów robi swoje…. Może rzeczywiście trzeba uczyć się na błędach, a nie omijać rafy tylko dzięki wróżce?  Karty Tarota mówią jednak swoje i niemal zawsze okazuje się, że mówiły prawdę. Jestem pewna, że Blondynka znów pojawi się w drzwiach mojego gabinetu po wróżbę, znów spyta i znów zrobi po swojemu. Czuję, że tym razem będzie chodziło o miłość.

Zapraszam na wróżby z kart tarota

wróżka Anna Kempisty

 
Ta strona korzysta z plików Cookie zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w zakładce Polityka prywatności